Tragiczny wypadek na meczu piłki halowej. Brazylijski piłkarz Robson Rocha Costa zginął robiąc prosty wślizg.
Podczas niedzielnego meczu futsalowego w Sao Paolo Costa zrobił wślizg. Z daleka nie wyglądał groźnie. Z bliska okazało się jednak, że kawałek uszkodzonego parkietu wbił się piłkarzowi w brzuch.
23-letni piłkarz od razu został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jednak nie udało się uratować mu życia. - Był ciężko ranny. Miał poważny krwotok wewnętrzny - mówił po operacji lekarz, który starał się uratować 23-latka.
Piłka całym życiem
W poniedziałek rodzina pożegnała Costę w jego rodzinnym mieście Foz do Iguacu. - Odkąd był mały, kiedykolwiek go pytałam, co chce na urodziny, zawsze odpowiadał, że coś związanego z piłką. W jego życiu zawsze chodziło o piłkę - mówiła po pogrzebie zrozpaczona matka zmarłego.
Śledczy sprawdzą jak mogło dojść do tak tragicznego wypadku.
A podobno SPORT TO ZDROWIE.
Podczas niedzielnego meczu futsalowego w Sao Paolo Costa zrobił wślizg. Z daleka nie wyglądał groźnie. Z bliska okazało się jednak, że kawałek uszkodzonego parkietu wbił się piłkarzowi w brzuch.
23-letni piłkarz od razu został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jednak nie udało się uratować mu życia. - Był ciężko ranny. Miał poważny krwotok wewnętrzny - mówił po operacji lekarz, który starał się uratować 23-latka.
Piłka całym życiem
W poniedziałek rodzina pożegnała Costę w jego rodzinnym mieście Foz do Iguacu. - Odkąd był mały, kiedykolwiek go pytałam, co chce na urodziny, zawsze odpowiadał, że coś związanego z piłką. W jego życiu zawsze chodziło o piłkę - mówiła po pogrzebie zrozpaczona matka zmarłego.
Śledczy sprawdzą jak mogło dojść do tak tragicznego wypadku.
A podobno SPORT TO ZDROWIE.